Jako że ja bardzo chciałam pochodzić i pooglądać miasto, jego architekturę i urbanistykę, a reszta nie podzielała moich zainteresowań, uzgodniliśmy, że ja ruszam w swoją stronę, a oni idą na Prater, do wesołego miasteczka.
Wiedeń jest niewątpliwie pięknym miastem, urządzonym z przepychem. Spacerowałam uliczkami wyznaczonymi przez reprezentacyjne gmachy budynków. Trochę czasu spędziłam również w Muzeum Hofburg, w pięknych kościołach i katedrach. Niestety, było już zbyt późno gdy dotarłam do Votivkirche, katedry, skąd miałam nadzieję zobaczyć panoramę miasta po wejściu na jedną z wież.
Było już popołudnie. Zbliżał się czas naszego spotkania na Praterze.
Udało nam się zebrać w jednym miejscu bez zbęnych poszukiwań. Ruszyliśmy w podróż powrotną do Wrocławia. Zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę w Kłodzku. Spotkaliśmy się jeszcze z M. Do Wrocławia dotarliśmy późnym wieczorem (po 22:30).
Minęły 3 tygodnie moich wiojaży po Bałkanach. Zobaczyłam wiele pięknych miejsc, odpoczęłam na początku i na końcu wyjazdu. Spotkałam różnych ludzi. Dotarłam do miejsc, których nawet nie planowałam zobaczyć, a te które planowałam wcale mnie nie zawiodły.
Świat jest piękny, trzeba tylko chcieć na niego patrzeć i oglądać z ciekawością, pasją i bystrym okiem a dostrzec można piękno w każdym miejscu.