Geoblog.pl    regattapl    Podróże    Bałkany: Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Słowenia    wtorek- Svetac -> Komiza
Zwiń mapę
2010
31
sie

wtorek- Svetac -> Komiza

 
Chorwacja
Chorwacja, Komiža
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 961 km
 
Całą noc padał deszcz, wiał wiatr, więc mocno kołysało jachtem. Wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie i wypłynęliśmy ponownie w stronę wyspy Vis, portu Komiza- pogoda nie pozostawiała nam wielkiego wyboru. Kołysało wcale nie mniej. Dopiero jak wpłynęliśmy do zatoki przy porcie, fale się uspokoiły. Zostaliśmy na kotwicy i ruszyliśmy na ląd. Najpierw R przewiózł na ląd mnie, Ii i B i przekazał swój aparat do zaopiekowania się. Jako że lubimy oglądać siebie na zdjęciach po zakończonej wyprawie postanowiłyśmy z Ii zrobić krótką sesję zdjęciową w urokliwym miejscu w czasie gdy czekamy na resztę. Od tego dnia R zrozumiał że na zdjęciu od czasu do czasu powinniśmy się pojawić również my! :)

Spacerowaliśmy najpierw w pobliżu morza, potem ruszyliśmy w głąb miasteczka. Podeszliśmy ścieżką w górę, ale okazało się że ścieżka kończy się murkiem. Przeskoczyliśmy dzielnie przeszkodę. Jakież było zdziwienie starszego pana spacerującego ulicą za murkiem gdy nas zobaczył wyłaniających się zza przepaści murku! W pewnym momencie zatrzymałyśmy się z Ii aby urwać sobie kiść winogronów. W tym czasie reszta zniknęła nam z oczu. Oni nie mają w zwyczaju czekać na pozostałych. Trudno, jesteśmy we dwie, obie dzielne na tyle aby się tym nie martwić. Szłyśmy dalej. Z naprzeciwka nadchodziła para dorosłych. Zaczęliśmy rozmawiać po polsku. Okazało się że oni też wpłynęli do portu ze względu na zbyt silny wiatr. Są tu już drugi dzień. Chwila pogawędki i ruszyliśmy dalej. Udało nam się nawet znaleźć naszą resztę załogi. Razem skierowaliśmy się do biura portu. Chłopcy zapytali o pogodę i ewentualne miejsce w porcie. Nie było żadnego wolnego. Poszli zatem dalej w stronę odległego nieco, położonego na zboczu, poza zabudową miejską kościółka. Widoki stamtąd okazały się rewelacyjne! Widać było całą zatokę, całe miasto i nieodległą wyspę Bisevo.
Zeszliśmy do miasta, wypiliśmy białe winko i posiedzieliśmy jeszcze na słońcu. Zatrzymaliśmy się jeszcze na plaży w porze zachodzącego słońca. Ii i L pochlapali się jeszcze w morzu, a my w tym czasie leżeliśmy na leżakach i popijaliśmy białe wino. Kolację zjedliśmy w przyportowej knajpce popijając znowu białe wino. Na jacht wróciliśmy już dość późno, wszyscy w dobrych humorach, ktrego sprawcą było białe wino. Zdjęliśmy daszek przy sterze aby mieć lepszy widok na gwiazdy. Wpatrzona w gwiazdy usnęłam. Bardzo lubię usypiać na pokładzie wpatrzona w gwiazdy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
regattapl
Renata Kowalczuk
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 41 wpisów41 0 komentarzy0 101 zdjęć101 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
18.07.2009 - 09.08.2009