Geoblog.pl    regattapl    Podróże    Bałkany: Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Słowenia    poniedziałek- Zagrzeb -> Ljubliana
Zwiń mapę
2010
13
wrz

poniedziałek- Zagrzeb -> Ljubliana

 
Słowenia
Słowenia, Ljubljana
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2037 km
 
Nad ranem dojechałam do stolicy Słowenii. Było jeszcze ciemno. Przysiadłam w pobliskiej kawiarence aby napić się ciepłej herbaty i wymyśleć plan na dzień dzisiejszy. Na pewno chciałam zobaczyć miasto i na pewno musiałam znaleźć sposób aby dostać się do Socy (na zachodzie kraju). Zapytałam w informacji kolejowej o połączenia i ceny, obok była stacja autobusuwa, tam również zapytałam. Takim oto sposobem wiedziałam że mam jakieś 10 godzin na zwiedzanie miasta a potem ok 3 godzin na podróż pociągiem na spotkanie z O. i A. Zostawiłam rzeczy w przechowalni. Do tego momentu towarzyszyła mi Dziewczyna którą spotkałam na dworcu w Zagrzebiu (spotkałyśmy się potem na CouchSurfing). Ona ruszyła w swoją stronę a ja z jej wskazówkami ruszyłam w stronę starówki. Najpierw do placu z potrójnym mostem, potem wzdłuż rzeki Lublanicy (most ze współczesnymi rzeźbami, kościół na wzniesieniu z ciekawymi drzwiami), potem uliczkami (kajaki na moście) aby porze okołopołudniowej powygrzewać się na wzgórzu skąd widać było całe miasto. Ale największe wrażenie zrobił na mnie zamek na tym wzgórzu, odrestaurowany i odnowiony był doskonale. Stare mury zachowane, oczyszczone i uzupełniane nowymi nateriałami (przede wszystkim szkłem). Wnętrza bardzo ciekawie zaprojektowane. Całość prezentowała się niesamowicie! Ja na wzgórze dotarłam spacerkiem, ale bardziej leniwych turystów dowoziła kolejka (stacja z rudo-zardzewiałej blachy). Spędziłam tam sporo czasu, bo miejsce przypadło mi bardzo do gustu. Zeszłam następnie aby pochodzić uliczkami starówki. Miejsce niezmiernie urokliwe. Bardzo gęsto zabudowane wzdłuż rzeki. Bardzo ładne wąskie uliczki. Miałam nadal jeszcze trochę czasu, więc wybrałam się jeszcze do pobliskiego parku.
Nadszedł czas aby żegnać się z Ljublianą i ruszyć do Socy (podróż pociągiem z przesiadką) a tam czekać już miała na mnie O.
W pociągu nie było już prawie wcale ludzi, gdy dotarłam na docelową stację. Było już ciemno. A na stacji powitali mnie jeszcze oprócz O również A. i M. (co było dla mnie bardzo miłą niespodzianką, ucieszyłam się gdy go zobaczyłam) oraz jeszcze jeden ich znajomy. Przywitali mnie wielką butelką czerwonego wina. Pojechaliśmy do Prapetno koło Tolmina. Tam dostałam pokój i byłam gotowa od razu paść do łóżka i usnąć, ale najpierw musiała streścić moje ostatnie wojaże.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
regattapl
Renata Kowalczuk
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 41 wpisów41 0 komentarzy0 101 zdjęć101 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
18.07.2009 - 09.08.2009