Dzisiejszy dzień też miał być leniwy, w końcu należał mi się odpoczynek. W planach oprócz wygrzewaniu się na słońcu miał być jeszcze przelot z A. po okolicy. Lot okazał się nieco dłuższy niż planował A. Warunki niosły nas dalej po okolicy. Wylądowaliśmy na łączce. Po obiedzie podjechaliśmy jeszcze do pobliskiego biura organizującego różne atrakcje wodne: hydrospeed, rafting, canyoning. Chciałam następnego dnia skorzystać z którejś aktywności. Niestety to był okres już poza wysokim sezonem, więc nie organizowali takich zabaw w środku tygodnia, chyba że zebrała się grupa. Prognozy pogody na najbliższe dni nie sprzyjały atrakcjom na świeżym powietrzu. Nie udało mi się nic konkretnego zarezerwować. Panowie obiecali, że odezwą się gdy znajdzie się grupa.
Na następny dzień prognozowane były opady deszczu w okolicy.